Jak żyć lepiej?

Na przekór

Związki międzyludzkie.
Odrzućmy nasz kulturowy punkt widzenia a popatrzmy na nie z punktu naukowego. My ludzie nie jesteśmy żadnym jakimś wyjątkiem w postępie ewolucyjnym natury. Podlegamy takim samym prawom jak wszystkie inne stworzenia. Podstawowym celem (dla postępu ewolucji), każdego stworzenia (człowieka też), jest jego rozmnażanie się. Dlatego Natura wyposażyła nas w instynkty (praktycznie poza naszą kontrolą), które pozwalają nam przetrwać, Wydać potomstwo i zapewnić jemu okres dojrzewania. Wszystko inne dla natury jest nieistotne.
Dlatego tak silnie potrafimy walczyć o życie gdyż ono jest tym podstawowym naszym celem. W momencie gdzie mamy to już zapewnione i osiągamy odpowiedni wiek natura uruchamia genetyczny program, który poprzez dostarczanie nam bardzo silnych przyjemności fizyczno psychicznych „zmusza” nas do prokreacji. A my nazywamy ten stan miłością. Następnie po urodzenia dziecka budzi się u kobiet instynkt macierzyński, który również jest na tyle silny ażeby zapewnił dziecku dojście do okresu dojrzałości. I w tym miejscu nasza rola właściwie się kończy dla natury. Czy nam się to podoba czy nie?
Teraz musimy sobie uzmysłowić, że aby to wszystko „grało” role zostały podzielone na dwie osoby mężczyznę i kobietę. Każda rola jest inna a więc i kobieta i mężczyzna jest fizycznie i psychicznie inaczej zbudowany i przystosowany do spełnienia swojej roli w życiu. Dlatego konflikty między nimi muszą istnieć gdyż mają inne potrzeby życiowe. Cokolwiek byśmy nie robili to tych zależności nie zmienimy. Nonsensem jest, więc jakakolwiek dyskusja na temat równości kobiet i mężczyzn. Podkreślam równocześnie, że nie rozmawiamy w tym momencie o prawach człowieka wg, których oczywiście zarówno kobieta jak i mężczyzna ma takie same prawa.
Proszę też pamiętać, że każda normalna istota jest z natury egoistyczna a to, że postępujemy czasami wydawałoby się inaczej to jak się dobrze zastanowimy to też czynimy to w imię naszych potrzeb.
Np. Pomagając „bezinteresownie” innym wprawdzie nie oczekujemy od nich rewanżu, ale robimy to dla zaspokojenia dobrego własnego samopoczucia psychicznego.
Teraz wracając do tematu. Związek dwojga ludzi - „małżeństwo” powinien być zawarty w oparciu o potrzeby tych dwojga ludzi i powinno to być wyraźnie i jasno sobie powiedziane. Niestety w naszej sferze kulturalno – religijnej jest to w pewnym sensie „oszustwo”, ponieważ warunki i cele określone w „naszym” małżeństwie są nie do spełnienia i dlatego ludzie sa w nim nieszczęśliwi i dlatego tak szybko małżeństwa się rozpadają. Nie wchodząc w szczegóły błąd polega na tym, że oparte są one na źle pojętej miłości. Ta miłość, o której się tak ciągle mówi to konsekwencja genetyczno-biologiczna naszego o organizmu mająca stworzyć warunki następnemu pokoleniu. Po wypełnieniu ich do tej „oryginalnej miłości” już nikt nie wraca i sens tego małżeństwa już się zakończył. Sex przestaje być interesujący (pomiędzy tymi samymi partnerami) a po odchowaniu dzieci ich wspólne zainteresowania spadają do zera. Pora na rozwód. Dlatego należałoby ciągle podkreślać, że małżeństwo nie powinno być tyko związkiem kobiety i mężczyzny, ale i związkiem dwojga ludzi. Ale w zdecydowanej większości przy zawarciu tego małżeństwa podstawowa rolę odgrywają hormony (miłość) a nie rozsądek i wiedza o życiu. Nie dziwmy się, więc, że konsekwencjom tego rodzaju postępowania. Niestety nasze społeczeństwo nie dorosło jeszcze do tworzenia związków partnerskich, w których zarówno kobieta jak i mężczyzna potrafiliby znaleźć samego siebie, jak również nie zrozumie, że tylko ciągłość wspólnych zainteresowań i korzyści (partnerów) daje gwarancję trwania związku.

Dorisdays · Gość

Hello!
[link widoczny dla zalogowanych] [link widoczny dla zalogowanych]
Good Luck!

wzseivmx tjpveqorb · Gość

zdacm rymz uyms sixaf awiqvmsnk lkmw vngtkh