Forum Jak żyć lepiej? Strona Główna Jak żyć lepiej?
Tylko głupcy uczą się na własnych błędach, mądrzy zawsze na cudzych!!!
 
 FAQFAQ   SzukajSzukaj   UżytkownicyUżytkownicy   GrupyGrupy   GalerieGalerie   RejestracjaRejestracja 
 ProfilProfil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomościZaloguj się, by sprawdzić wiadomości   ZalogujZaloguj 

Monopol kobiet na seks. (Artykuł)

 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Jak żyć lepiej? Strona Główna -> Związki damsko męskie.
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Mandaryn




Dołączył: 03 Lut 2006
Posty: 6
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Pią 1:45, 03 Lut 2006    Temat postu: Monopol kobiet na seks. (Artykuł)

Seks powinien tanieć wtedy, gdy podaż przewyższa popyt, na przykład gdy w pewnym miejscu jest znacznie więcej kobiet niż mężczyzn, a powinien być w cenie wtedy, gdy kobiet w porównaniu z mężczyznami jest mało. I tak jest w istocie.

Świat nie jest dobrze urządzony. Jak argumentuje Roy Baumeister, jeśli urządzenie świata służyło zwiększaniu poczucia szczęścia, to upodobania seksualne kobiet i mężczyzn powinny być zbliżone.

Rosnące zapotrzebowanie na porady psychologiczne i terapie seksuologiczne wskazują jednak, że wiele ludzi nie jest zadowolonych ze swojego życia seksualnego. W badaniu Sandry Byers i Kim Lewis prawie połowa uczestników (47 proc.) przyznała, że przynajmniej raz w miesiącu dochodzi w ich związkach do nieporozumień związanych z seksem. Nietrudno odgadnąć w czym tkwi problem: mężczyźni pragną znacznie więcej i znacznie bardziej wyrafinowanego seksu niż kobiety.

W jednym z amerykańskich sondaży ponad połowa mężczyzn deklarowała, że myśli o seksie każdego dnia, podczas gdy tak częste myśli o seksie miała tylko co piąta kobieta. W badaniu przeprowadzonym przez Gayle Beck, Alana Bozmana i Tinę Qualtroug aż 91 proc. panów deklarowało, że odczuwają pożądanie seksualne przynajmniej kilka razy w tygodniu, podczas gdy taką samą deklarację złożyło tylko 52 proc. pań. Jennifer Jones i David Barlow przeprowadzili badanie, w którym młode pary heteroseksualne przez siedem dni notowały swoje myśli i uczucia o zabarwieniu seksualnym: mężczyźni naliczyli przeciętnie około pięciu takich myśli w ciągu dnia, a kobiety tylko dwie.

Na myślach rzecz się nie kończy. Również co do rzeczywistych i pożądanych zbliżeń niemal wszystkie badania wskazują na większą aktywność mężczyzn. Kobietom wystarcza aktualna liczba zbliżeń, mężczyźni byliby zadowoleni, gdyby ich liczba wzrosła o średnio 50 proc.! Według badań Laurie Cohen i Lance Shotlanda panie oczekują około dwunastu randek przed rozpoczęciem współżycia seksualnego, a panom wystarcza przeciętnie osiem. Edward Herold i Dawn Mewhinney pytali osoby samotnie przybywające do lokali rozrywkowych, czy kiedykolwiek miały stosunek seksualny z kimś dopiero co poznanym. Twierdząco odpowiedziało 72 proc. mężczyzn i tylko 49 proc. kobiet. Co więcej, 25 proc. mężczyzn uważa seks z przypadkowo spotkaną kobietą za bardzo przyjemne doświadczenie. Podobną opinię na temat seksu z przypadkowo spotkanym mężczyzną wyraziło tylko 2 proc. kobiet.

Sheila Murphy badała problem trwania w celibacie wśród księży, zakonników i zakonnic katolickich. Okazało się, że 38 proc. mężczyzn nie miało kontaktów seksualnych od czasu złożenia ślubów, podczas gdy odpowiedni odsetek w przypadku zakonnic wyniósł 51 proc. Co więcej, wśród aktywnych seksualnie duchownych 24 proc. miało więcej niż pięć partnerek od czasu złożenia ślubów, a odpowiedni odsetek wśród zakonnic wyniósł 3 proc.
Russell Clark i Elaine Hatfield zaaranżowali badanie, w którym propozycję odbycia stosunku składali: średnio atrakcyjny współpracownik kobietom, a średnio atrakcyjna współpracowniczka mężczyznom. Na tak obcesowo sformułowaną propozycję zgodziło się 75 proc. mężczyzn i ani jedna kobieta.

Przykłady badań przemawiających za większą swobodą panów w kwestiach seksu można by mnożyć. Powstaje pytanie, kto lub co jest temu winne. Jak zawsze w psychologii, głównymi podejrzanymi są natura i kultura. Nie ulega wątpliwości, że fizjologia kobiet różni się od fizjologii mężczyzn. Stosunkowo najwięcej wiadomo na temat wpływu testosteronu na seksualność zarówno kobiet, jak i mężczyzn. Z badań wynika, że wyższemu poziomowi tego homonu we krwi towarzyszy większe zainteresowanie seksem i większa aktywność seksualna. Jednocześnie wiadomo, że średni poziom testosteronu we krwi jest ośmiokrotnie wyższy u mężczyzn niż u kobiet. Jednak wpływ testosteronu polega przede wszystkim na tym, że jego niedobory u obu płci obniżają aktywnością seksualną, natomiast seksualność osób o nawet bardzo wysokim poziomie tego hormonu nie różni się od seksualności osób o przeciętnych natężeniach. Co więcej, w przypadku kobiet wielokrotnie wykazywano, że czynniki kulturowe, takie jak na przykład religijność, w skuteczny sposób hamują wpływ testosteronu na aktywność seksualną. Tak więc za seksualność odpowiadają zarówno biologia, jak i kultura.

Jeśli chodzi o kulturę, to pojawia się pytanie, zachowania której płci uznać za standard. Czy jest tak, że kobiety są zahamowane, czy raczej mężczyźni są wybujali w swoich potrzebach seksualnych? Z braku trzeciej płci, która mogłaby posłużyć za wzorzec porównań, musimy opierać się na dowodach pośrednich. Zróżnicowanie zachowań seksualnych mężczyzn jest znacznie mniejsze niż kobiet. Dotyczy to zarówno zmienności między osobami tej samej płci, jak i zmienności zachowań tej samej osoby w różnych okresach życia. Wśród kobiet zdarzają się takie, które w ogóle nie przejawiają zainteresowania seksem, i takie, które mają na tym punkcie obsesję; kobieta może przez pewien czas żyć w zupełnym celibacie, co nie przeszkadza jej następnie podjąć niezwykle bogate życie erotyczne, i na odwrót. Nie zdarza się to w przypadku mężczyzn. Rewolucja seksualna drugiej połowy XX wieku bardziej zmieniła obyczaje seksualne kobiet niż mężczyzn. W badaniach nastolatków nie stwierdza się różnic płciowych w zakresie postaw i większości zachowań seksualnych. Na przykład praktyki masturbacyjne dziewczęta oceniają bardziej pozytywnie niż chłopcy; wzorzec ten ulega odwróceniu w starszych próbkach.
Jeśli przyjąć, że gdy już dojdzie do kontaktu seksualnego, to kobiety czerpią z niego przynajmniej tyle samo przyjemności co mężczyźni, nie sposób powstrzymać się od konkluzji, że to raczej kobieca seksualność jest tłumiona niż męska rozdmuchiwana przez kulturę. Można przyjąć, że kobiecy wzorzec seksualności wynika z podporządkowania ich naturalnej seksualności normom społecznym. Do podobnego wniosku prowadzą obserwacje zwyczajów naszych najbliższych krewniaków - szympansów bonobo. Samice tego gatunku często odbywają kilkanaście stosunków seksualnych z różnymi samcami w ciągu jednego dnia. Inteligentne i posiadające zaczątki kultury bonobo najwyraźniej nie kontrolują seksualności samic.

Która płeć odpowiada za ustalenie i utrwalanie reguł tłumienia kobiecej seksualności? Dla jednych oczywiste jest, że mężczyźni zmówili się i wykorzystując to, że dzierżą władzę, kontrolują seksualność kobiet. Tłumiąc kobiecą seksualność, kierują się zazdrością i chęcią zapewnienia sobie wyłączności na uprawianie seksu z własnymi partnerkami. Tłumienie kobiecej seksualności zapewnia im pewność ojcostwa oraz stałą gotowość niespełnionych partnerek do współżycia. Z kolei dla innych oczywistym jest, że same kobiety narzucają sobie i innym kobietom surowe zasady obyczajowe. Celem jest kontrolowanie mężczyzn, którzy wprawdzie posiadają władzę i dobra materialne, ale do pełni szczęścia brakuje im seksu. Wstrzemięźliwość seksualna pań powoduje, że seks jest w cenie i panowie muszą słono za niego płacić, dzieląc się z kochankami zasobami i władzą. Tak więc tłumiąc własną seksualność, kobiety dbają o wartość seksu jako waluty przetargowej w negocjacjach z mężczyznami.

Roy Baumeister i Jean Twenge w opublikowanym w 2002 roku artykule sprawdzili argumenty przemawiające za każdą z obu hipotez. Z przeglądu wynika, że nie ma ani jednego dowodu na to, że mężczyźni tłumią kobiecą seksualność. Nie brakuje natomiast danych popierających wniosek o kontroli ze strony innych kobiet. W przypadku hipotezy o kontroli ze strony mężczyzn trudno uznać racjonalność oczekiwanych korzyści.
Niewątpliwie pewność ojcostwa i kobieca gotowość do uprawiania seksu są cenne, ale zgodnie z logiką tezy o męskiej dominacji nad kobietami bardziej zależą one od pozycji mężczyzny niż od woli kobiet. Dla bogatych i posiadających władzę zdecydowanie rozsądniej byłoby ustalić takie normy społeczne i prawa, które tłumiłyby męską, a nie kobiecą seksualność. Natomiast korzyści kobiet z tłumienia seksualności innych kobiet są oczywiste. Po pierwsze, tłumienie seksualności czyni seks towarem rzadkim, a więc drogim. Po drugie, utrzymywanie aktywności seksualnej innych kobiet na niskim poziomie sprzyja utrzymaniu aktualnego partnera. Nie ulega wątpliwości, że kobiety mają silniejszy niż mężczyźni motyw, aby tłumić seksualność kobiet i na rynku transakcji damsko-męskich utrzymywać stały niedobór seksu. Z uznania tego motywu wynika wiele ciekawych oczekiwań.

Pilnując swojego monopolu, kobiety powinny zdecydowanie walczyć z kobietami oferującymi seks za niewygórowaną cenę. I tak jest w istocie. W sondażu z 1965 roku 91 proc. amerykańskich kobiet i tylko 42 proc. mężczyzn uznało seks przedmałżeński za niemoralny. W kolejnych latach tolerancja dla seksu przedmałżeńskiego rośnie w obu grupach, jednak proporcja przeciwników utrzymuje się na mniej więcej stałym poziomie 2:1. Kobiety są zdecydowanie większymi przeciwniczkami prostytucji niż mężczyźni. Z badań amerykańskich wynika, że 69 proc. pań uważa prostytucję za zachowanie bezwarunkowo złe, a podobną zdanie ma 45 proc. panów. Z kolei 17 proc. mężczyzn i tylko 6 proc. kobiet nie widzi w prostytucji niczego złego. Prostytutki są grupą najbardziej niezadowoloną z rewolucji seksualnej, bo w jej wyniku pojawiła się grupa kobiet uprawiających seks bez zobowiązań i za darmo. Oczywiście również obyczajne panie mają jak najgorsze zdanie o "cichodajkach". Elaine Blumberg przeprowadzała wywiady z kobietami aktywnymi seksualnie, tj. takimi, które zadeklarowały, że mają ochotę na seks przynajmniej siedem razy w tygodniu. Pytała je między innymi o to, czy spotkały się z naciskami ze strony innych kobiet zmierzającymi do ograniczenia ich wybujałego erotyzmu. Większość badanych przyznała, że inne kobiety na wiele różnych sposobów naciskały na nie, by ograniczyły swoją aktywność.
Jak kazdy monopolista, kobiety powinny byc i sa negatywnie nastawione do wszelkiego rodzaju tanich zastepników seksu, takich jak pornografia i inne rozrywki o erotycznym zabarwieniu. W niemal wszystkich sondazach wiekszosc pan deklaruje niechec do pornografii, podczas gdy wiekszosc mezczyzn deklaruje przychylne oceny. Na przyklad w przeprowadzonym w USA sondazu na temat scen erotycznych w filmach wyswietlanych w normalnych kinach, 72 proc. pytanych kobiet zadeklarowalo, ze nie lubi takich scen, podczas gdy odpowiedni odsetek mezczyzn wyniósl 42 proc.

Seks powinien taniec wtedy, gdy podaz przewyzsza popyt, na przyklad gdy w pewnym miejscu jest znacznie wiecej kobiet niz mezczyzn, a powinien byc w cenie wtedy, gdy kobiet w porównaniu z mezczyznami jest malo. I tak jest w istocie. W czasie drugiej wojny swiatowej amerykanskie kobiety zapraszaly mezczyzn na potancówki, zapewnialy transport i placily rachunki. W badaniach miedzykulturowych Nigel Barber pokazal, ze odsetek ciezarnych nastolatek w danej spolecznosci jest negatywnie skorelowany z odsetkiem mezczyzn w tej grupie - im mniej w danej spolecznosci mezczyzn, tym wiecej ciezarnych nastolatek.

Kluczowym przewidywaniem wywiedzionym z hipotezy o kobiecej kontroli kobiecej seksualnosci jest oczekiwanie, ze normy wstrzemiezliwosci seksualnej powinny byc przekazywane kobietom przez kobiety, a nie przez mezczyzn. Z badan wynika, ze córki rozmawiaja o seksie niemal wylacznie z matkami. Na przyklad w jednym z badan 61 proc. nastolatek zadeklarowalo, ze rozmawialo z matka o kontroli urodzin, 35 proc. - ze o ciazy, a 37 proc. - ze o dobrym prowadzeniu sie; odpowiednie odsetki dla rozmów z ojcami wyniosly 2 proc., 0 proc. i 2 proc. W innym badaniu okazalo sie, ze korelacja pomiedzy postawami seksualnymi córek i matek jest pozytywna, natomiast postawy seksualne córek i ojców w ogóle nie koreluja. Podobnie rzecz ma sie z wplywem rówiesników. Chcac poznac zachowania seksualne córki znacznie rozsadniej jest przyjrzec sie jej kolezankom niz kolegom; przecietnie pokrywa sie 22 proc. zachowan seksualnych kolezanek, natomiast zachowania dziewczat i ich kolegów pokrywaja sie tylko w 5 proc.

Czy kobiety powinny zrezygnowac ze swoich monopolistycznych praktyk? Odpowiedz brzmi i tak, i nie. Dlaczego nie? Drogi seks to potezna karta przetargowa w negocjacjach z mezczyznami. W spoleczenstwach, w których kobiety maja niewiele praw i dóbr, kontrola mezczyzn za pomoca seksu jest niemal jedynym sposobem na zachowanie, pozyskanie i utrzymanie jakiego takiego statusu spolecznego i bezpieczenstwa socjalnego. Dlaczego tak? Drogi seks to wynik drastycznego samoograniczenia wlasnej wolnosci. W liberalnych spoleczenstwach zachodu status ekonomiczny i spoleczny jest dzis na tyle wysoki i bezpieczny, ze kobiety nie maja raczej powodu, by o niego walczyc, a koszty tlumienia seksualnosci sa spore.

Wieslaw Baryla

Dr Wieslaw Baryla jest adiunktem w Instytucie Psychologii Uniwersytetu Gdanskiego. Zajmuje sie psychologia poznania spolecznego i psychologia ewolucjonistyczna. Trenuje judo, posiada czarny pas. Ma 32 lat.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Nikt
Gość






PostWysłany: Śro 0:35, 21 Mar 2007    Temat postu: Miłoś

Szkoda, że tak mało osób się interesuje miłością od poszewki walcząc całe zycie z wiatrakami.
Powrót do góry
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
generalnie zadowolony
Gość






PostWysłany: Śro 22:47, 12 Gru 2007    Temat postu:

No właśnie, robie sobie czasem takie doświadczonko, na mojej żonce, kiedy się do niej dobieram, to leży jak kłoda i się nie rusza, natomiast jak śpi to reaguje na moje pieszczoty pięknie. Jak ją posmyram podczas snu, to odrazu zmienia się jej oddech i nogi się rozkładają. Widać, że organizm, aż prosi się o sex, ale kiedy się przebudzi to niestety czar pryska. w skali od 1 do 10 sex z moją żoną na jawie oceniam na 6, ale kiedy śpi, to śmiało 9,5
Powrót do góry
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Jak żyć lepiej? Strona Główna -> Związki damsko męskie. Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
Strona 1 z 1

 
Skocz do:  
Możesz pisać nowe tematy
Możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach

fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
Regulamin